Maroko – lista awaryjna

Uwielbiam podróżować i myślę, że robię to w miarę często.
Nie lubię jednak planować. Zwykle więc kupuję bilet, przeglądam mniej więcej czego mogę się po kraju do którego się wybieram spodziewać i to by było na tyle.
Nie rezerwuję noclegów, zwykle szukam ich dopiero na miejsu. Często śpię u znajomych, przydaje się też couchsurfing, czasem nocuję w hostelach.

Myślę jednak, ze czasem przydałaby się taka lista awaryjna, którą można wydrukować w ostatniej chwili i zabrać ze sobą. Kto wie, może się przyda.

Postanowiłam więc po każdym wyjeżdzie w nowe miejsce stworzyć coś takiego, może ktoś z niej skorzysta.

Moja podróż do Maroka odbyła się w 2009 roku, ale myślę, że większość z podanych miejsc nadal istnieje.

maroko-detail

Nasza trasa:

Lot do Marrakeshu
Marrakesh – Imlil (góry Atlas)
powrót do Marrakeshu
Marrakesh – Aït Benhaddou
Marrakesh – Boumalne Dades
Boumalne Dades – Merzouga
Merzouga – Rabat
Rabat – Meknes
Meknes – Fez
Fez – wylot do Polski

NOCLEGI

Marrakesh – HOTEL DAR YOUSSEF
Rabat – HOSTEL REGINA
Meknes – HOTEL DU PARC

poza tym noc spędzona :
w górach Atlas w wiosce Tagadirt
w małym hostelu w Boumalne Dades
gdzieś w Dolinie Dades w domu Nomadów
oraz na pustyni

pomiędzy maistami przemieszczaliśmy się lokalnymi autobusami.
Oto jak wyglądają przykładowe bilety:

bilety

A jak jest z Wami?? Szukacie wcześniej noclegów, planujecie całą wyprawę??? Jak to wygląda u Was??

Maroko – Fez

Maroko, luty 2009

Fez, to ostatnie już miejsce jakie odwiedziliśmy podczas naszej podróży po Maroku.
Miasto jest ogromne, dobrze, wieć mieć trochę czasu na jego zwiedzanie.
Fez posiada dwie ogromne medyny: Fas al-Bali oraz Fas al-Dżdid, jedna z nich jest na liście światowego dziedzictwa kultury UNESCO.
Oczywiście wchodząc na ich teren trzeba byc przygotowanym na to, ze łatwo się w nich zgubić. Plątanina uliczek, stragany z przyprawami, dywanami, ozdobami, butami itd, kawiarenki gdzień można się napić słodkiej miętowej herbaty, dobrze mieć dużo czasu by spokojnie się móc delektować tym co nam ta stara i niezwykła część Fez oferuje.
Warto zobaczyć też pałac, który niestety nie jest dostepny dla turystów, dzielnicę żydowską – Mellah z XIV w oraz niesamowity, ulokowany na wzgórzu cmentarz żydowski.

Fez1
Fez2
Fez3Fez4
Fez5
Fez6
Fez7
Fez8
Fez9Fez10
Fez11
Fez12

W kolejnym wpisie będzie krótkie podsumowanie, mapka, lista noclegów i informacji, może komuś kiedyś się przydadzą

Maroko – Meknes

Maroko, luty 2009

W Meknes najbardziej zachwyciła mnie me Medina. Może nie jest ogromna, ale ze względu ilość wąskich uliczek które się wewnątrz niej znajdują, sprawia wrażenie skomplikowanego labiryntu.
Na początku bardzo łatwo się tam zgubić, dobrze mieć ze soba mapę lub dużo czasu na zabawę w labiryncie. Ja polecam to drugie.
My nie mieliśmy mapy, planu ale za to dużo czasu, który poświęciliśmy na delektowanie sie zapachami, smakami i widokami jakie oferuje Meknes.
Siedząc w jednej lokalnych knajpek, popijając bardzo słodką herbatę obserwowaliśmy ludzi. W Maroku wiekszość życia toczy się na ulicy, wystarczy więc gdzieś przycupnąć, zaopatrzyć się w dużo wolnego czasu i tak wiele ciekawych rzeczy można zobaczyć.

Za kilka dnia zabiorę Was na wycieczkę po fez, ostatnim mieście jakie odwiedziliśmy podczas podróży do Maroka.

Meknes 1
Meknes 2
Meknes 3
Meknes 4
Meknes 5
Meknes 6
Meknes 7
Meknes 8
Meknes 9
Meknes 10
Meknes 12
Meknes11

Maroko – Sahara

Maroko, luty 2009

W poprzednim wpisie wspomniałam jak to pewien nieznajomy zapewnił nam dodatkowe atrakcje w czasie podróży.
Wyprawa na pustynię nie była kompletnie przez nas brana pod uwagę.
Daliśmy się jednak namówić naszemu nowemu znajomemu i po raz kolejny plan naszej podróży uległ całkowitej zmianie.
Lokalnym busikiem wyruszylismy do wioski Merzouga, po drodze dwa razy zatrzymując się w małych miejscowościach.

pustynia1
pustynia2
pustynia3
pustynia5
pustynia4
Pustynia6

Merzouga to mała wioska, z której organizowane są wyprawy na pustynię.
Turyści jadą na wielbłądach około 2h do zorganizowanej na miejscu osady.
Nas sama jazda na wielbłądach nie urzekła, woleliśmy spacerować i turlać po wydmach.
Sama wyprawa na pustynię była jednak bardzo ciekawym doświadczeniem.
Fajnie było zobaczyć na żywo wielbłądy i dotknąć piasku Sahary

pustynia7
pustynia8
pustynia9
pustynia10
pustynia11
pustynia12

Maroko – Dolina Dades

Maroko, luty 2008

Wyobrażcie sobie taką sytuację: Jedziecie autobusem i nagle zupełnie obcy człowiek proponuje Wam, abyście wysiedli z nim za dosłownie 5 min, a on zabierze Was w wyjątkowe miejsce.
Planowaliśmy pojechać do Todry, jednego z najpiękniejszych i bardzo turystycznych kanionów Maroka. Zdecydowaliśmy jednak skorzystać z propozycji po kilku minutach wysiedliśmy w małej miejscowości, ewidentnie nie turystycznej, wnioskując po zainteresowaniu jakie wzbudziliśmy wśród mieszakńców.
Małym lokalnym busikiem dotarliśmy do miasteczka Boumalne Dades, gdzie zostaliśmy na noc w uroczym hosteliku ( płacąc 9 zł za osobę )
Następnego dnia zaopatrzeni w prowiant i lokalny „napój” wyruszyliśmy na wyprawę Doliną Dades.
Przedzieraliśmy się przez rzeczkę, wspinaliśmy się po skałach, przedostawaliśmy się przez wąskie szczeliny wąwózu, i po całym dniu wyprawy dotarliśmy do domu Nomadów, który okazał się być naszym noclegiem.
W domu tym mieszkała młoda kobieta z dwójką małych dzieci oraz jej teściowa. Mąż wyszedł na zakupy, miał wrócić za trzy dni.
Na kolację zjadliśmy tradycyjny tajin, przygotowany przez młodą kobietę, która nawet nie wiedziała ile ma lat. Okazuje się bowiem, że w Maroku wile osób nie zna swojej daty urodzenia. Po dniu pełnym wrażeń i zupełnie nowych dla nas przeżyć, noc spędziliśmy w małej glinianej chałpce, w jednej z izb na klepisku.
Kolejnego dnia czekała nas droga powrotna przez jedną z najpiękniejszych Dolin jakie w życiu widziałam.
Warto było zaufać zupełnie obcemu człowiekowi. Dzięki niemu znależliśmy się w jednym z najbardziej malowniczych miejsc w Maroku, mieliśmy okazję odbyć niezapomniana podróż, spać w domu Nomadów. Takich atrakcji sami byśmy sobie nie zapewnili, a to jeszcze nie koniec przygód z naszym poznanym w autobusie nieznajomym.

Dolina Dades1
Dolina Dades2
Dolina Dades3
Dolina Dades4
Dolina Dades5
Dolina Dades6
Dolina Dades7
Dolina Dades8

Dom Nomadów, miejsce w którym spędziliśmy noc.

Dolina Dades9
Dolina Dades10
Dolina Dades11
Dolina Dades12
Dolina Dades13
Dolina Dades14

Maroko – Aït Benhaddou

Maroko, luty 2008

Kolejne miejsce jakie udało się nam zobaczyć to Aït Benhaddou.
Osada znajduje się około 30 km od miasta Warzazat. Została zbudowana z gliny, dokładna data jej powstania nie jest znana.

Aït Benhaddou wygląda jak z baśni, nie ma się więc co dziwić, że stanowi naturalną scenografię wielu filmów, takich jak np: „Lawrence of Arabia”, „the Jewel of the Nile”, „Gladiator”, ” Babel”, itd.

Ostatnio było też inspiracją dla powstania fikcyjnego miasta Yunkai, które pojawia się w filmie ” Game of Thrones”.

W niedalekim sąsiedztwie od Aït Benhaddou znajduje się studio filmowe Atlas Studios.

Aït Benhaddou 1
Aït Benhaddou2
Aït Benhaddou3
Aït Benhaddou4

a to my przedostajemy się na drugą stronę rzeki, by móc podziwiać Aït Benhaddou z bliska( photo by Bartek )

Aït Benhaddou5
Aït Benhaddou6
Aït Benhaddou7
Aït Benhaddou8

Maroko – Atlas

Kolejny dzień w Maroku: luty, 2008 roku.

Planujemy wyprawę w najwyższe pasmo górskie w Afryce: Atlas.
Z Marrakeshu jedziemy autobusem do Tahanaout ( ostatnie miejsce w jakim się zatrzymuje), a następnie próbujemy złapać stopa. Po pół godzinie czekania, zatrzymuje się taxi, targujemy się ( Marokańczyscy to uwielbiają) wsiadamy i wyruszamy do miejscowości Imlil, która jest bazą wypadową na Tubkal (4167 m n.p.m)

Zastanawiamy się czy chcemy rozpocząć wspinaczkę na najwyższy szczyt Maroka. Okazuje się, że warunki pogodowe na trasie są dosyć trudne, Głeboki snieg, lód, a przy tym my bez odpowiedniego sprzętu: przede wszyskim brak raków, wybieramy więc opcję wyprawy przez niższe partie gór.

atlas1
atlas2
atlas3

W ramach uzupełnienia energii idziemy na obiad do domu jednego z Berberów. Zjadamy tradycyjny Tajin, który popijamy mega słodką marokańską herbatą.

atlas4

Wędrujemy cały dzień, docieramy na około 2 500 m n.p.m.
Na noc zatrzymujemy się wiosce Tagadirt.

atlas6
atlas7
atlas7

a tu my (zdjęcie zrobił Bartek)

atlas8
atlas9
atlas10

Spędzamy kolejny dzień w górach w towarzystwie pięknej, słonecznej pogody, magicznych widoków oraz przypadkowo napotkanych dzieciaków, które z radością pomagają nam odnależć szlak.

atlas5
atlas12
atlas13
atlas15
atlas14

A na koniec ja ( zdjęcie zrobione przez Anię )

atlas16

Maroko – Marrakesh

Przez kolejne kilka dni będę pisała i pokazywała zdjęcia z podróży do Maroka, którą wraz z grupą znajomych odbyłam w lutym 2008 roku.

Łącznie spędziliśmy tam 14 dni, a naszą przygodę ropoczęliśmy od zwiedzania Marrakeshu.
Z lotniska do centrum miasta dostaliśmy się taxi, która kosztowała tyle samo co autobus. Dla kierowcy nie było problemu, że jest nas 5 osób plus bagaże. Plecaki zostały wciśnięte do bagażnika, a że klapa nie mogła się domknąć, to została przywiązana sznurkiem do samochodu.

W Marrakeshu przywitała nas cudowna, słoneczna pogoda, idealna do zwiedzania.
Zaskoczyły nas tłumy, gwar: osiołki, motory, samochody, zaprzęgi konne, a między tym wszystkim ludzie próbujący się przedostać na drugą stronę ulicy.

Zwiedziliśmy Medinę (starą część miasta) oraz suki czyli targowisko. Zostaliśmymy zaproszeni na herbatę przez starszego pana, który sprzedawał dywany.
Na koniec odwiedziliśmy garbarnię. Przy zwiedzaniu konieczne jest posiadanie gałazki mięty, bez niej zapach jest nie do zniesienia.

Cały dzień był wyjątkowy, pełen totalnie nowych doświadczeń, zapachów, smaków (po raz pierwszy miałam okazję zjeść ślimaki i napić się bardzo słodkiej marokańskiej herbaty). Jednym słowem dzień pełen wrażeń.

Marrakesh 1
Marrakesh 2
Marrakesh 3
Marrakesh 4
Marrakesh 5
Marrakesh 6
Marrakesh 7
Marrakesh 8
Marrakesh 9
Marrakesh 10
Marrakesh 11
Marrakesh 12
Marrakesh 13
Marrakesh 14

Następnym razem zabiorę Was na wyprawę w góry Atlas.