Maroko, luty 2009
W poprzednim wpisie wspomniałam jak to pewien nieznajomy zapewnił nam dodatkowe atrakcje w czasie podróży.
Wyprawa na pustynię nie była kompletnie przez nas brana pod uwagę.
Daliśmy się jednak namówić naszemu nowemu znajomemu i po raz kolejny plan naszej podróży uległ całkowitej zmianie.
Lokalnym busikiem wyruszylismy do wioski Merzouga, po drodze dwa razy zatrzymując się w małych miejscowościach.
Merzouga to mała wioska, z której organizowane są wyprawy na pustynię.
Turyści jadą na wielbłądach około 2h do zorganizowanej na miejscu osady.
Nas sama jazda na wielbłądach nie urzekła, woleliśmy spacerować i turlać po wydmach.
Sama wyprawa na pustynię była jednak bardzo ciekawym doświadczeniem.
Fajnie było zobaczyć na żywo wielbłądy i dotknąć piasku Sahary