czerwiec, 2013
Kanada znajdowała się na liście państw, które koniecznie chcę zobaczyć od dłuższego czasu
Rok temu udało mi się zrealizować to marzenie i 4 czerwca 2013 wylądowałam w Montrealu.
Montreal posiada 1,6 mln mieszkańców i jest drugim co do wielkości miastem Kanady.
Ulokowany jest nad rzeką Świętego Wawrzyńca w prowincji Qubec.
Muszę przyznać, że Kanada wywarła na mnie ogromne wrażenie. Wszystko wydaje się znacznie większe niż w Europie. Drogi są szersze, samochody potężniejsze, budynki w centrum miasta są bardzo wysokie.
Cały Montreal jednak, poza bardzo centralną częścią miasta w której znajdują się ogromne biurowce posiada niską, jedno, dwu – piętrową zabudowę.
Urocze kaminiczki ulokowane są w zasadzie wszędzie. W dzielnicach, które znajdują się znacznie dalej od centrum jest równie przyjemnie i ciekawie.
Montreal to bardzo artystyczne miasto. Jest tam mnóstwo małych sklepików z rękodziełem, galerii, klimatycznych knajpek.
W tego typu miejscach dobrze mieć lokalnych znajomych.
Dzięki mojemu koledze, który studiuje w Montrealu trafiłam w wiele ciekawych i nie tak prostych do zlokalizowania miejsc.
Meksykańska artystka Norma Andreu, znana jako Cara Carmina ( pisałam o niej na moim drugim blogu kiosc.wordpress.com), która mieszka w Montrealu, poleciła mi natomiast interesujące miejsca: takie jak park Mont Royal, w którym w każdą niedzielę można kupić rękodzieło od lokalnych artystów, pograć na bębnach oraz potańczyć. Klimatyczne dzielnice, takie jak : Mile End oraz Village przepełnione sklepikami oraz knajpkami oraz ciekawe ulice np. St. Catrine.
Co warto zjeść w Kanadzie ?
Typową potrawą jest POUTINE, czyli góra frytek. Podstawowa wersja podawana jest z serem oraz sosem gravy. Ponadto można zamówić wersje bardziej skomplikowane; z boczkiem, różnymi rodzajami mięsa, homarem itd. Potrawa dosyć cieżka ale smaczna, warta spróbowania.
Najlepszy Poutine serwowany jest w LA BANQUISE na ul. Rachel w pobliżu Parku La Fontaine.
Oto link do ich strony
labanquise.com
A na deser słodki BEAVER TAIL podawany w różnych wersjach.
Warto też pamiętać, że w Montrealu wszystkie znaki, menu, informacje podane są głównie w języku francuskim, który jest tu ważniejszym językiem niż j.angielski. Wchodząc do sklepu, restauracji itd pierwsze słowa usłyszymy właśnie po francusku. Oczywiście nie ma najmniejszego problemu w posługiwaniu się j. angielskim.
Do tego mieszkańcy Kanady są niezwykle mili i przyjażni.
Bardzo chętnie nawiązują rozmowę, udzielają informacji. W Kanadzie od pierwszych chwil można się poczuć jak u siebie w domu.
Ważna i przydatna informacja.
Od 1 marca 2007 roku, obywatele Polski podczas wjazdu do Kanady, nie muszą posiadać wizy.
Wymagany jest jednak nowy paszport, czyli biometryczny, które wydawane są po 28 sierpnia 2006 roku.
Dobrze również wiedzieć, ze ceny na produktach podawane są bez podatku, który doliczany jest dopiero przy kasie podczas płacenia.
Przykładowe ceny:
autobus z lotniska do centrum miasta – 9 $
jedzenie z budki na ulicy – około 6 $
jedzenie w knajpce – około 10 $