Innsbruck znajdował się na liście miejsc które chcę odwiedzić od dłuższego czasu.
Z Wiednia podróż pociągiem zajmuje tylko 4,5 godziny, postanowiłam więc nie odkładać tej wizytu dłużej i wybrać się do Innsbrucka jak najszybciej.
Ostani weekend spędziłam więc w stolicy Tyrolu.
Całe miasto otoczone jest przez Alpy. Stojąc więc w centrum miasta, nie ważne w którą stronę się zwrócimy przed naszymi oczami pojawią się potężne góry. Widok jest imponujący, na pierwszym planie pojawiają się urocze kamieniczki, a tuż za nimi, wydawałoby się na wyciągnięcie ręki roztaczają się potężne Alpy, posypane białym, skąpanym w słońcu śniegiem.
Samo miasto nie jest zbyt duże, liczy około 120 tys. mieszkańców.
Zwiedzić można je bez pośpiechu w dwa dni.
Ja jak zwykle skupiłam się głównie na wędrowaniu przypadkowymi uliczkami i zaglądaniu do kamienic. Jeśli ktoś jednak lubi zwiedzać zabytki, Innsbruck kilka z nich oczywiście posiada.
Zamek cesarski Hofburg, zamek Ambras, katedra św Jakuba, Stadtturm – wieża miejska oraz kilka muzeów. Niemal wszystkie te zabytki znadują się w centrum miasta.
Dla tych co lubią sporty zimowe, przydatna może być informacja, że Innsbruck to również miejsce wypadowe na trasy narciarskie.
Przydatne informacje:
——————————————————————————
Pociąg do Innsbrucka z Wiednia – 4,5 h
ceny biletów: w zależności od tego ile dni wcześniej bilet kupimy. Mój kupiony około 10 dni przed, kosztował 60 euro.
ważne: bilety kupione przez internet są znacznie tańsze od tych kupionych na stacji kolejowej.
Bilety można kupić na stronie:
www.oebb.at/en/
noclegi: niestety do tanich nie należą, za jedną noc musimy zapłacić około 80 euro
——————————————————————————-